Skip to main content
Radio RebeliantKard. Tomasz Banaszak

Czy damy się ponownie nabrać⁉️

By 19 listopada, 2023No Comments

Czy damy się ponownie nabrać⁉️

Nówka nieśmigana, nie kłamię.

Wyobraźmy sobie pewien nieodległy już styczniowy wieczór. Przed sejmem odbywa się demonstracja. Zgromadzony tłum, dziarsko odrywając ręce od poręczy balkoników, wykrzykuje „wolne sądy”, „konstytucja”. Policja znów ustawia barierki oddzielające przedstawicieli narodu od narodu, policyjne psy rwą się na łańcuchach, atmosfera gęstnieje. W końcu jest i on, Jarosław. Powoli wspinając się na legendarną drabinkę ucisza tłum jednym gestem. W świetle lamp złowrogo połyskuje wypłowiały kaszkiet, gdy rozpoczyna się jego przemówienie:

„ Chcą nam zabrać konstytucję

chcą nam zabrać wolne sądy

chcą nam zabrać demokrację.

Czeka nas wojna.

Lecz pięknie jest umierać za ojczyznę

I wielu z was polegnie,

Lecz jest to poświęcenie

Na które jestem gotowy”

Absurdalne? Po tym, gdy PiS w sejmie krzyczał „Konstytucja!” już nic nie jest absurdalne. Przekroczyliśmy granicę surrealizmu, lustro Alicji, za którym zaczyna się świat na opak. Jesteśmy na targu, na którym przysłowiowy cwaniak próbuje nam sprzedać wyklepany rower pokrzykując „nówka nieśmigana, nie kłamię”.

Cóż można zrobić. Można stać naprzeciwko rzeczonego cwaniaka, wskazując naprędce zamalowaną rdzę i mówiąc mu, że nie damy się nabrać. My może nie, ale doświadczenie uczy, że zawsze znajdzie się nabywca, bo inaczej cwaniak nie stałby na rynku.

 

Chciałbym zwrócić uwagę, że nie jest to nowość w postępowaniu PiS-u. Wiedząc, czym jest PiS, nie za bardzo zwracaliśmy uwagę na to, jak bardzo ważny dla polityki PiS-u były Konstytucja i  autorytet Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego po, mniej więcej, gdzieś 2017 roku. Oczywiście, nie była to już ta Konstytucja i ten Trybunał Konstytucyjny, które znamy z lat przedpisowskich i które stały na straży porządku demokratycznego w Polsce. Kaczyński, drogą wielu autokratów, których okazał się całkiem zdolnym uczniem, dokonał prywatyzacji tych instytucji likwidując bezpieczniki kontrolne oraz obsadzając je swoimi ludźmi gotowymi wykonać każde polecenie z Nowogrodzkiej i gdy już Trybunał Konstytucyjny zamienił się w trybunał kotletowy p. Przyłębskiej, a Izba Dyscyplinarna dostała narzędzia do prześladowania sędziego Tuleyi za niekorzystny dla PiS-u wyrok, nie było bardziej zagorzałych obrońców polskiej konstytucji niż pisowscy politycy. Powoływali się na nią przy morderczym wyroku w sprawie aborcji podjętym w imię politycznych interesów Kaczyńskiego, wyprowadzając Polskę z kręgu cywilizacji zachodniej poprze wypowiedzenie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i w innych przypadkach, gdy trzeba było podeprzeć autorytetem demokratycznego Trybunału Konstytucyjnego jawnie antydemokratyczne i bezprawne działania PiS.

Dziś jesteśmy po wyborach 15 października, PiS stracił władzę, a nowa władza i jej wyborcy mają jasne przekonania i oczekiwania: w Polsce należy przywrócić demokratyczny porządek prawny. Problem polega na tym, że po drugiej stronie mamy cały czas cwaniaka, który bez żenady i patrząc nam prosto w oczy mówi, że ta konstytucja to „nówka nieśmigana”, przy której nikt z PiS-u nigdy nie majstrował. Że te widoczne gołym okiem plamy rdzy to pomysł fabryki na to, żeby rower jeździł szybciej. Że orzeczenia najpoważniejszych prawniczych gremiów europejskich negatywnie wobec „reform” sądownictwa to spisek lewaków i Niemców, którym przeszkadza silna Polska.

 

Jeśli ktoś myślał, że PiS po przegranych wyborach dokona jakiejś refleksji, przyzna, że poszedł za daleko w destrukcji demokracji i państwa prawa, to Mejza i Witek wyjący w sejmie „konstytucja!!” powinni go bardzo szybko z tego błędu wyprowadzić. PiS nie tylko nie wyrzekł się swojego antydemokratycznego dziedzictwa, ale próbuje nam sprzedać czasy swoich rządów jako okres demokracji, przestrzegania prawa i troski o polskie interesy. Powód tego jest zresztą dosyć jasny: tylko przestrzeganie prawa przez nową władzę daje pisowcom szansę na to, że zatrudnienie dobrego adwokata może pomóc uniknąć kary.

Nie wiem, w jaki sposób nowy rząd przywróci w Polsce praworządność. Czy wybierze opcję „Sadurski”, czy opcję „Matczak”. Pożyjemy, zobaczymy. Na jedno tylko nie możemy się nabrać: na pisowców jako demokratów i obrońców Konstytucji. To tylko banda cwaniaków, która próbuje nam sprzedać „nówkę nieśmiganą”. I tak ich trzeba traktować. Enter!

Leave a Reply