Skip to main content
Radio RebeliantJacek Liberski

Czy nowa władza powinna mieć Jacka Kuronia 2.0?

By 11 listopada, 202319 listopada, 2023No Comments

Czy nowa władza powinna mieć Jacka Kuronia 2.0?

Kto dzisiaj pamięta programy społeczne rządów PO/PSL? Nieliczni. Za to wielu pamięta, że „Tusk nie zrealizował obietnic”, choć tak naprawdę nie wprowadził w życie jedynie programu obniżenia podatków, ujętego w słynnym haśle 3×15. Niewielu też pamięta, dlaczego – tuż po objęciu rządów, w 2008 roku, wybuchł największy od lat 30. ubiegłego wieku kryzys finansowy i o obniżaniu podatków nie mogło być mowy.

A lista owych programów była naprawdę imponująca:

– wydłużenie urlopu rodzicielskiego z 16. tygodni do roku (najdłużej w Europie, rok 2013);

– wprowadzenie urlopu ojcowskiego. W 2011 r. był to tydzień, od 2012 r. – dwa;

– wzrost świadczenia pielęgnacyjnego dla rodzin z niepełnosprawnością w latach 2007-2016 z 420 zł do 1300 zł (netto);

– zwiększenie ulgi podatkowej na trzecie dziecko z 1688 do 2000 zł, a na czwarte kolejne – z 2224 do 2700 zł.

– wprowadzenie możliwości odliczania tychże ulg nie tylko od podatku dochodowego – co powodowało, że wiele rodzin odzyskiwało ułamek pieniędzy – ale też od zapłaconych składek ZUS i 7,75% podstawy wymiaru składki NFZ. W efekcie czterodzietna rodzina odzyskiwała niemal 7000 zł rocznie;

– ustawa żłobkowa z 2011 r. ułatwiająca otwieranie takich placówek;

– ulga podatkowa dla firm, które założą żłobek i przedszkole dla dzieci pracowników;

– “kosiniakowe”: grupy wcześniej wykluczone z tego przywileju – osoby pracujące na umowę cywilnoprawną, studenci, uczniowie, bezrobotni i rolnicy – po urodzeniu dziecka otrzymywali 1000 zł miesięcznie przez pierwszy rok (2016 r.);

– wprowadzenie zasady „złotówka za złotówkę”, dzięki której osoby przekraczające próg uprawniający do zasiłku nie traciły całej kwoty (dotyczyło to zasiłku rodzinnego i dodatków do niego; 2015 r.);

– podniesienie progu dochodowego uprawniającego do zasiłku rodzinnego, by obejmował więcej dzieci;

– ustawa z 2013 roku, na mocy której państwo opłacało składki emerytalne za kobiety samozatrudnione i bezrobotne będące na urlopach wychowawczych;

– opłacanie od roku 2011 przez państwo składek społecznych i zdrowotnych niań, by mogły odciążyć rodziców;

– program „Przedszkole za Złotówkę”, ograniczający koszt godzin wykraczających poza czas bezpłatnej opieki (5 h) w publicznych przedszkolach do złotówki (2013 r);

– ustawa przedszkolna nakazująca samorządom zapewnienie czterolatkom miejsc w przedszkolu (2015 r);

– składki społeczne i zdrowotne niań, by odciążyć rodziców;

– bezpłatne podręczniki, dzięki którym rodzice oszczędzali średnio 250 zł na kupnie książek (2014 r.);

– Karta Dużej Rodziny dla rodzin z przynajmniej trójką dzieci, uprawniająca do zniżek w prawie 10 tys. miejsc w Polsce (2014 r.);

– program in vitro, dzięki któremu do grudnia 2015 roku urodziło się 3841 dzieci (do dzisiaj ponad 25 tysięcy urodzeń – po 2015 roku wsparcie samorządów);

– 360 mln zł przeznaczonych na budowę i remonty placów zabaw dla dzieci (Radosna Szkoła)

– program budowy Orlików (w latach 2008-2012 do użytku oddano ich 2271).

Niektóre z tych programów działają do dziś. Oprócz tego rządy PO/PSL wdrożyły wielki program budowy autostrad i dróg ekspresowych, program budowy mostów oraz wiaduktów i rewitalizacji miast. Do tego przez 8 lat rządów PKB nie spadł poniżej zera, mimo dwóch naprawdę wielkich kryzysów światowych (2008-2010 oraz 2012-2013), a jego skumulowana wartość jest porównywalna ze skumulowaną wartością PKB w latach 2015-2023 (odpowiednio 28/30%), przy czym należy pamiętać, że obóz ZP przez pierwsze cztery lata rządów korzystał z owoców światowej hossy gospodarczej. O zbitej poniżej zera inflacji również nie można zapominać.

***

Dlaczego prawie nikt już nie pamięta tamtych osiągnięć? Bo polityka informacyjna rządów Tuska i Kopacz była niewystarczająca, by nie powiedzieć, że właściwie nie było jej wcale. Gdy podczas jednego ze spotkań w Klubie Swobodnej Myśli, a było to bodajże w 2018 roku, zapytałem jednego z prominentnych działaczy PO, dlaczego do wyborców nie przebiły się te sukcesy, odpowiedział, że wyborcy sami powinni wiedzieć, co zostało zrobione (cytuję z pamięci). Ta odpowiedz w zasadzie wyjaśnia, dlaczego koalicja PO/PSL przegrała wybory w 2015 roku (oczywiście upraszczam nieco sprawę, bo tych powodów było kilka).

Młodzi nie sądzę, aby wiedzieli, kim był Jacek Kuroń, ale starsi powinni pamiętać. Powinni pamiętać przede wszystkim jego cotygodniowe pogadanki ze społeczeństwem w TVP – a były to czasy, kiedy TVP stawała się prawdziwą telewizją publiczną po latach wykorzystywania jej wyłącznie w celach partyjnych (skąd to znamy, prawda?). Jacek Kuroń w tej swojej nieodłącznej dżinsowej kurtce (czy ktoś w ogóle kojarzy Jacka w czymś innym, niż ta dżinsowa kurtka?) wyjaśniał Polkom i Polakom potrzebę reform Balcerowicza – pod względem przekonań gospodarczych różnili się zasadniczo, ale Jacek doskonale wiedział, że te reformy są nieodzowne. Więc wziął na siebie, jako minister polityki społecznej, tę niewdzięczną i trudną rolę bycia “zderzakiem”, jak obrazowo mawiał Lech Wałęsa, który za głębokie wsparcie reform profesora zapłacił wysoką polityczną cenę.

***

Przed nowym rządem jest wiele wyzwań, a niektóre są naprawdę wielkiego kalibru. To, co obóz PiS zostawia po sobie w finansach publicznych, na pewno nie jest niczym przyjemnym, jak twierdzą politycy obozu ZP. Do tego zostawią oni po sobie kilka znaczących min – szefa KNF, wicemarszałkinię Witek (najprawdopodobniej), neoKRS, neoSN (aktualnie trwa przeciąganie liny w sprawie sędziów Sądu Najwyższego powołanych przez Andrzeja Dudę), zarząd NBP i prezesa NBP, o tzw. Trybunale Konstytucyjnym nie wspominając. To, co nowa władza zastanie w Spółkach Skarbu Państwa, także nie będzie sielskim obrazkiem. Niezbędne będą twarde i niekoniecznie miłe dla oka i ucha posunięcia.

Powstaje więc mocno uzasadnione pytanie, kto te wszystkie decyzje będzie wyborcom tłumaczył i czy w ogóle będzie. Popełnienie tego samego błędu, co w przypadku Smoleńska – ówczesna władza uznała, że nie ma potrzeby tłumaczenia katastrofy, bo prawda musi obronić się sama – nie jest dobrym rozwiązaniem. Zatem bez wątpienia nowa wersja Jacka Kuronia będzie niezbędna. Ale kto ma nim być? Kto ma być Jackiem Kuroniem 2.0? Premier? Nie bardzo – Donald Tusk po pierwsze nie będzie miał na to czasu, a po drugie – premier rządu jest od czego innego. Poza tym powielony zostałby tu obraz Mateusza Morawieckiego i jego prezentacji graficznych, które stały się wręcz „memoniczne”.

Nowym Jackiem Kuroniem 2.0 musi być ktoś, kto będzie dobrze się Polkom i Polakom kojarzył. Musi być to też osoba ciepła, a z drugiej strony kompetentna, aby nie wypadała sztucznie. A może nowym Jackiem Kuroniem 2.0 nie powinna być jedna osoba, tylko cały zespół osób?

Pytań jest kilka, ale jedno jest pewne – jeśli nikt nie będzie wyborcom tłumaczył celu i zasadności reform, nowa władza pożegna się z władzą szybciej, niż myśli.

Autor:

JACEK LIBERSKI 

www.jacekliberski.pl

Jacek Liberski

Felietonista i autor własnego bloga. Współpracował z Liberté, Na Temat oraz Instytutem Obywatelskim.
Współtwórca projektów aktywizujących społeczeństwo obywatelskie:
Klubu Swobodnej Myśli oraz Projektu Nowa Polska. Jest także autorem kilku projektów z dziedziny marketingu politycznego.
Współautor projektu reformy ochrony zdrowia opublikowanego przez Instytut Obywatelski.
Współfundator i prezes zarządu Fundacji Myśli Demokratycznej – wspierającej działania prodemokratyczne oraz aktywizującej osoby niepełnosprawne.
Liberał. Przedsiębiorca z branży zaawansowanych technologii. Inżynier zarządzania.

Leave a Reply